Według mnie to jednak najbezpieczniejszy sposób poruszania się grupy. odnosząc się do różnych sytuacji to ten szyk zapewnia najwięcej miejsca a co za tym idzie czasu na reakcję i pola manewrowego.
Co do opisanej przez Ciebie sytuacji to przecież nie trzeba jechać całą szerokością drogi. Wystarczy że "lewa strona" będzie na tyle oddalona od prawej by jadący przed widział w lusterku tego "za". Wtedy Ty jedziesz sobie środkiem w bezpiecznej odległości od środka jezdni a i tak będziesz widoczny i bezpiecznie usytuowany w grupie.
Trzeba by to jedynie zaznaczyć przed wyjazdem.
Co do innych sytuacji to byłem świadkiem akcji dwóch dostawców włoskich placków, którzy jechali obok siebie, przez Marszałkowską. W pewnym momencie (nie mam pojęcia czemu) ten z lewej energicznie zmienił tor jazdy, tak jakby mu coś wyskoczyło na drogę i pizdnął wprost w kolegę
Kolejny dość przykry przypadek miałem ja osobiście gdy nie zachowując bezpiecznego odstępu od poprzedzającego mnie motocyklisty podczas wyprzedzania najechałem na niego. (zatrzymał się podczas tego manewru bo jakiś matiz uznał ze chce skręcić w lewo). Niestety moja GSXFa pod 3 kuframi i 2 osobami nie hamowała jak na pusto jadący GSR600. Szczęśliwie się o siebie tylko otarliśmy niszcząc sobie podnóżki, klamkę i inne pierdoły. Szczęśliwie nam nic.
Jazda na zakładkę czy szachownicę (zwał jak chciał) daje jednak więcej miejsca między motocyklami, lepszą widoczność do przodu, niezależnie czy jedziesz pierwszy w środku czy ostatni i daje najwięcej czasu na reakcję, która na moto przecież jest połową sukcesu.