Jaki kurnik tu się zrobił, aż człowiek ma ochotę zagrać w makao (pdk
).
Jeśli patrzysz konfigurację taką, jak ori (z trójnikiem), to zwyczajnie się to nie opłaca, bo korzyści żadnych, a tylko drożej wychodzi. Jeśli masz coś innego na myśli, to wydawało mi się, że jak ja kupowałem przewody, to jakoś proporcjonalnie do ilości odcinków wychodziło. Oczywiście, można dyskutować, czy te kilkaset złotych to tanio, czy drogo, ale nowe przewody gumowe też nie wyjdą taniej, więc jeśli tu leży problem, to wybór jest raczej prosty.
Natomiast pytanie, czy rzeczywiście chodzi o przewody. Jeśli chodzi o twardość (rozumiem "na zimno, na postoju"), to tu są dwa aspekty:
1) aż tak nie powinny przewody wpłynąć. Chyba niemożliwe jest, żeby były takim śmietnikiem i jeszcze nie przeciekały
Może coś nie tak odpowietrzone nadal? Może pompa?
2) nie oczekuj hebla jak kamor w tym motocyklu. Ta klamka zawsze będzie trochę sprężysta. Ważna jest wyczuwalność hamulca. Przyhamuj parę razy i zobacz, jak się sprawują.
Oczywiście nie mówię, żebyś nie zmieniał przewodów, wręcz przeciwnie. Jak są od nowości, to pewnie warto. Po prostu odczytuję ten post jako "jest dramat, co z tym z robić". Po mojemu, to z samych przewodów nie będzie dramatu, więc jeśli jest, to sprawdź odpowietrzenie (w tym szczelność połączeń i zaworów odpowietrzania. Jak zaciski są po regeneracji (najczęstsze źródło problemu), to rozumiem, że uszczelki i tłoczki są w dobrym stanie i nie puszczają powietrza do wnętrza układu) i też nie oczekuj cudów (jak w sportowych maszynach). Klamka będzie sprężysta, ale powinna być wyczuwalna.