U mnie max jak na razie to 210 km/h, w sumie bardziej testowo, żeby przekroczyć po raz pierwszy na 2oo granicę 200 kmph. Myślę, że do licznikowych 220 by doszedł, bo czuć było jeszcze zapas, ale już nie było się gdzie dalej rozpędzać.
A swoją drogą nie wyobrażam sobie 300 kmph na Hayce :-))
Z drugiej strony - jak na kursie na prawko rozklekotaną Hondziną leciałem 120 po dziurach na Modlińskiej, to się zastanawiałem po jaką cholerę mi to było, mając śmierć w oczach
tak więc w dużej mierze odczucie prędkości zależy od drogi i od sprzętu, którym się jedzie.