Golf jak golf. Ja kupiłem swego czasu za coś koło 5 dych kominiarkę z windstopperem (kołnierz i aż do wysokości nosa, więc wiatr nie wpada tak wysoko) i jest idealna na wszelkie warunki z cyklu syberyjska zima stulecia
Pod windstopperem polar (od strony ciała), góra cienka, bawełniana (trochę boję się, co będzie, gdy mi się podrze, ale jeszcze się trzyma). Przydatna w zimowych kominiarkach jest umiejętność radzenia sobie z igłą, nitką i nożyczkami, bo otwory nosowe są zazwyczaj źle zrobione i żeby para nie dmuchała na wizjer, konieczne jest odpowiednie podcięcie otworu nosowego i zarobienie brzegów.
Kiedy powyższa kominiarka nie jest konieczna, jeżdżę co najwyżej w chuście, gdy jest trochę chłodniej, więc o letnich kominiarkach się nie wypowiem, bo nie używam.