Miszak, Jeździłem w takim kasku poprzedni sezon, kumpel nadal w takim czymś jeździ i chwali. Tylko ja potrzebowałem wpinanego podbródka chyba za 23zł, bo dmuchało mi od dołu. Kumpel nie potrzebował. W sumie całkiem fajny kask, ale zostawiłem go dla plecaka a sam sobie kupiłem kolejnego LS2 tylko że z blendą dokładnie taki
http://www.ls2helmets.com/pl/helmets/153/186
Generalnie jest nieco cichszy, podbródek ma już w zestawie no i ma blendę i jest świetnie.
Co do trwałości kasków ls 2 to mogę powiedzieć tyle że widziałem wypadek innego kumpla: wyprzedzał hornetem jakieś auto, kierowca nie popatrzył, też zaczął wyprzedzać i zepchnął go z drogi. Krawężniki chyba najwyższe możliwe. Kupel zaorał w krawężnik barkiem i głową, potem zaczęło go obracać i wyglądało to tragicznie. Myślałem że właśnie widziałem jak zginął. Co się okazało? Skorupa kasku pęknięta- dobrze, przejął energię uderzenia, kumpel próbuje wstać- więc żyje, kamień spada z serca. Tylko że niestety nogi się pod nim złożyły paskudnie połamane, jedna ze złamaniem otwartym. I to były jego wszystkie obrażenia. Bark nie ucierpiał i nawet nie stwierdzili wstrząśnienia mózgu. Z nogami nie doprowadził się do porządku od maja. Ciężko mu wsiąść do samochodu, na moto też nie da rady, więc śmiga na skuterze. Kurtkę miał tekstyla modeki, trzy dni wcześniej wymienił standardowe protektory na sas-tec'i
Dlatego każdemu polecam ls2 bo w tej cenie chyba nie kupisz kasku tak bezpiecznego i z blendą.
W ogóle cała czołówka i nie tylko w dakarze śmiga w ls-2