Witam,
Pacjent to Gsx 600f z 1993.
Wczoraj wymieniając linkę od ssania złamałem jednym wężyk paliwa (ten z prawej strony kranika), wymieniłem i niby ok.
Niestety dziś rano pojawił się wyciek paliwa na gaźnikach , pomyślałem że przy wymianie wężyka uszkodziłem drugi więc wymieniłem i ten, znów niby spoko.
Wracając jednak do domu z wioski moto zaczęło przerywać jakby benzyny było mało, zalałem i dalej w drogę. Po przejechaniu ok 10km moto zaczęło przerywać i gasnąć na wolnych obrotach a na gaźnikach 3 i 4 pojawił się wyciek paliwa.
Postanowiłem wrócić na wioskę i tam zostawić moto, jednak po kilku km moto prychneło, kichnęło i zaczęło jechać normalnie, tak że udało się wrócić do domu ok 60km.
Jak na razie wyciek ustał ale zastanawiam się co to może być i skąd paliwo na gaźnikach, czy coś mogło się przytkać i przelało gaźnik? Czy szukać przyczyny gdzieś indziej?
Z góry dzięki za podpowiedzi.