Cześć, ale historia mnie dziś spotkała. Jechałem sobie elegancko ale i szybko. Podczas hamowania zawsze używam pomocowo tylnego hamulca a dziś podczas tej operacji prawdopodobnie urwało mi śrubę łączącą mocowanie z zaciskiem. Cały blok hamulcowy poszedł do góry i zatrzymał się dopiero na wahaczu. płyn hamulcowy jak juha zalał koło i w ogóle cały festiwal atrakcji.
W efekcie zacisk hamulcowy przytulił się do wahacza i nie mogę go ruszyć. Ma ktoś jakieś porady jak powinienem podejść do naprawy tematu?
dodaje zdjęcie ukradzione z olx (sorry kolego), na którym zaznaczyłem miejsce które puściło.