Strona 13 z 17

PostNapisane: czwartek, 1 marca 2012, 14:51
przez Pablo22
trasa S8 227-230km/h moim imbryczkiem

ale szczerze poza miastem wystarczy mi 120-130km/h
wolę szybciej przyspieszać niż jeździć z dużymi prędkościami
jednak u nas na polskich drogach jest dużo niespodzianek które potrafią narobić dużo szkód i doprowadzić do tragicznych wypadków, oczywiście jeżeli warunki pozwalają to można trochę przycisnąć Ja wychodzę z takiego założenia :)

PostNapisane: sobota, 5 maja 2012, 11:07
przez bulirambo
ponowne testy. 250 licznikowo.. ( od 200 moto zaczyna bujać się na drodze dalej nie sprawdzałem lecz to był już bliski koniec ) lecz moto jeszcze w fazie regulacji gaźników..

PostNapisane: sobota, 5 maja 2012, 11:23
przez Insane
Przedwczoraj 210 km/h licznikowe. Dalej mi drogi zabrakło. Dziś spróbuje więcej :diabel:

PostNapisane: czwartek, 31 maja 2012, 22:20
przez barratek
no to ja się dołączę:
z żoną i topcase'm - 210 na obwodnicy Tarnowskiej
z samym topcase'm - 218 na obw. Krakowskiej (ale mógł więcej tyle,że jakieś auta jechały :) )

dodam,że nie mam napęd fabryczny i żadnych zmian nie robiłem - jajko rocznik 99

PostNapisane: piątek, 1 czerwca 2012, 05:35
przez sebol86
ja sam swoim na trasie 230, jeszcze delikatny zapas gazu byl. Oczywiscie sam, z Plecakiem bezpiecznie do 200 sie tylko bujamy :)

PostNapisane: poniedziałek, 25 czerwca 2012, 12:55
przez kac1991
2.00 zł obwodnica bielawska xD czekam na nowsza opone wtedy sprobujemy wiecej

PostNapisane: wtorek, 26 czerwca 2012, 08:17
przez moro99
kac1991, Wiedzac ze masz opony nie nadajace sie do tego typu predkosci jedziesz ponad 2oo - niefajnie...

Nie chce sie bawic w Ojca ale pls uwazaj - sadzac po wieku prawojazdy masz stosunkowo niedlugo.
LwG i szerokosci

PostNapisane: wtorek, 26 czerwca 2012, 08:58
przez Boodzik
Może to kogoś zdziwi, ale nie jechałem jeszcze z maksymalna prędkością:)...raz pociągnąłem na autostradzie do 200 z czystej ciekawości i od razu zwolniłem. Średnio latam 120-140...to mi jak na tą chwilę wystarcza :)
Uważajcie Panowie

PostNapisane: wtorek, 26 czerwca 2012, 09:50
przez x10d
Boodzik napisał(a):Może to kogoś zdziwi, ale nie jechałem jeszcze z maksymalna prędkością:)...raz pociągnąłem na autostradzie do 200 z czystej ciekawości i od razu zwolniłem. Średnio latam 120-140...to mi jak na tą chwilę wystarcza
Uważajcie Panowie

Mnie nie dziwi - sam jechalem max 180 i to tez na chwilke tylko ;)

PostNapisane: wtorek, 26 czerwca 2012, 12:30
przez moro99
Boodzik, x10d, Ja tak samo na A2 rozpedzilem sie do 207 ale wlaczyl mi sie instynkt samozachowawczy i odrazu zwolnilem do 140.
Przeloty mam taki jak mozna + max 20 km/h (chyba ze wyprzedzam to predkosc oczywiscie moze w trakcie manewru byc wyzsza)

PostNapisane: wtorek, 26 czerwca 2012, 14:18
przez Boodzik
I cieszę się że ten instynkt u mnie jak i u Was działa prawidłowo...:)

PostNapisane: wtorek, 26 czerwca 2012, 21:38
przez cookieman
250 i odpusciłem bo strach wziol gore

PostNapisane: czwartek, 28 czerwca 2012, 22:39
przez olszuwy
Nie rozumiem niektórych wypowiedzi. Tych w których piszecie, że 200 km/h to już zbyt duże ryzyko. Moim zdaniem ryzyko znacznie wzrasta po zakupie motocykla a później rośnie od 0km/h do jakichś 80 km/h. Powyżej ryzyko jest stałe i praktycznie po każdym nieplanowanym zdażeniu na drodze przestajemy być dawcami a różnica w prędkości przekłada się na odległość z jakiej będą nas sprzątać. A swoją drogą to sama jazda z max. prędkością jest tak samo ekscytująca jak jazda 50 km/h (nie licząc niewygodnej pozycji, chałasu wiatru i wiru w baku).
Za to przyspieszenie to jest TO :diabel:

PostNapisane: czwartek, 28 czerwca 2012, 23:22
przez x10d
olszuwy napisał(a):Nie rozumiem niektórych wypowiedzi. Tych w których piszecie, że 200 km/h to już zbyt duże ryzyko. Moim zdaniem ryzyko znacznie wzrasta po zakupie motocykla a później rośnie od 0km/h do jakichś 80 km/h. Powyżej ryzyko jest stałe i praktycznie po każdym nieplanowanym zdażeniu na drodze przestajemy być dawcami a różnica w prędkości przekłada się na odległość z jakiej będą nas sprzątać. A swoją drogą to sama jazda z max. prędkością jest tak samo ekscytująca jak jazda 50 km/h (nie licząc niewygodnej pozycji, chałasu wiatru i wiru w baku).
Za to przyspieszenie to jest TO :diabel:

Faktycznie - czy walniesz w sciane przy 160km/h czy 250km/h to praktycznie nie ma znaczenia - i tak zostaje z Ciebie mokra plama. Ale zapomniales o jednej waznej rzeczy: jadac motocyklem nie zawsze wyrasta przed Toba nagle i nie wiadomo skad sciana. Za to jadac 160km/h jestem w stanie zareagowac na pewne zdarzenia na drodze inaczej niz jadac 250km/h.

PostNapisane: piątek, 29 czerwca 2012, 00:26
przez brt
szczerze? wole walnac w cos przy 200 niz przy 100 i potem sie meczyc... taki emoje skromne zdanie.. wywola pewnie burze komentarzy.... bardzo duzo jezdze na moto sezon u mnie zaczyna sie od momentu kiedy snieg stopnieje ( na asfalcie) do momentu kiedy zaczna sie oblodzenia... w tym czasie samochodu nie uzywam prawie wcale... tak jak koledzy przedmowcy powiedzieli nie ma roznicy czy spadniesz przy 160 czy przy 250.. jesli masz odpowiedznie ciuchy na sobie i w nic nie uderzysz to nic Ci si enie stanie... jesli masz przed soba barierke drzewo wys kraweznik to bez roznicy czy jedziesz 80 czy 200... rozkladasz sie na czesci pierwsze przy spotkaniu z taka przeszkoda... dlatego (moze to i jest chore z mojej strony) wole przy 200 niz meczyc sie przy 80... mam nadzieje ze rozumiecie co mam na mysli...

Niech Aniolek z nami bedzie... mi pomaga codziennie


pozdrawiam

PostNapisane: piątek, 29 czerwca 2012, 04:30
przez Cygi
No moze to co mowisz jest moze prawda.. ale odruchy bezwarunkowe istnieja. Bo gdy ktos Ci probuje zapodac kujawiaka dokladnie w centrum Twojego tyłka to nie ma bata ze nie wystawisz ktores reki by zlagodzic cios. Tak samo na moto- w jakiejkolwiek sytuacji Bys nie byl- instynktownie bedziesz probowal szukac jak najlepszego rozwiazania z najbardziej beznadziejnej sytuacji w ulamkach sekund.
Jestem podobnego zdania ze nie chcialbym spedzic reszty zywota jako warzywo, czy przykuty do lozka czy wozka i liczyc na pomoc innych. Wolabym oddac z siebie co tylko mozliwe innym by mogli zyc dalej ( serce,nerki i co tylko mozliwe)
Ale jedno jest pewne- staram jezdzic sie tak by do tego nie doszło. A jezeli dojdzie- to mam tak nadzieje ze moja wina byla jak najmniejsza- a ja bede mogł prze to pomoc innym jako .. "dawca.."

PostNapisane: piątek, 29 czerwca 2012, 07:54
przez moro99
brt, Cygi, Racja. Czas reakcji przy nizszej predkosci jest "szybszy" poniewaz mamy "wiecej" czasu od momentu zauwazenia zagrozenia do reakcji na nie.

Co do
brt napisał(a):szczerze? wole walnac w cos przy 200 niz przy 100 i potem sie meczyc... taki emoje skromne zdanie.


Zdanie moje jest takie (bez urazy) PIER*****SZ Pan jak połamany. Na wozku świat sie nie kończy.

PostNapisane: piątek, 29 czerwca 2012, 08:36
przez plaski

PostNapisane: piątek, 29 czerwca 2012, 08:52
przez moro99
piteer83, plaski, - i to właśnie dla mnie jest definicja Pasji.

PostNapisane: piątek, 29 czerwca 2012, 10:07
przez brt
nie no Panowie... ja nie mialem na mysli wozka, bo na nim macie racje ze swiat sie nie konczy... ale .... niestety zawsze moze byc gorzej... moze i fakt troche przesadzialem w tym moim wieczornym pisaniu, wypowiedz kolegi pod moim postem jest jak najbardziej trafna. Pozdrawiam